W wieku 8 lat jest późno na wprowadzenie istotnych zmian w funkcjonowaniu mózgu. Zatem warto zmienić metodę, bo metody szkolne mogą być dla twojego dziecka nieosiągalne. Dla dziecka w wieku 8 lat nauka czytania metodą Cudowne Dziecko będzie metodą wspomagającą i poprawiającą zrozumienie tekstu oraz szybkość. 2. Dlaczego nie jestem w stanie nauczyć się tańczyć jak "serbian dancing lady" (ta baba co stoi na środku ulicy i się kręci) Jeśli ktoś nie wie o co chodzi to możecie wpisać w yt "serbian dancing lady" i zobaczyć. To taka baba z serbii co stoi na środku ulicy i się kręci podnosząc pięty jakby miała odlecieć. Skupiając się na tym aspekcie, kultywujesz zdrowe podejście. Nudę z kolei usuwasz stosując drugą bazową zasadę – różnorodność. Różnorodność dotyczy form i metod nauki. W przypadku języka najskuteczniejszy będziesz, gdy zaczniesz zamiennie praktykować wszystkie cztery aktywność językowe: słuchanie. czytanie. mówienie. Tak, jak prezentuje się to na raporcie, Junior Developer zarobi między 3600, a 7000 brutto. Daje to stawki rzędu 2800-5200 „na rękę” miesięcznie. Zauważmy, że jest to wypłata podobna do średniej krajowej (5900 brutto) w sektorze prywatnym w Polsce (lipiec 2021 r). W Internecie można znaleźć video, na którym Angelika pokazuje swoim widzom, jak codziennie poprawia swoje zrobione długopisem tatuaże. Wszystkie oczywiście wykonane ku czci Justina Biebera. Według blogerki najlepszym narzędziem do poprawiania tatuaży i nadawania im nowego blasku jest najtańszy długopis żelowy. Mimo, że Angelika Vay Tiền Nhanh Ggads. Zacznę od końca. Stali czytelnicy już mnie trochę znają, pozwolę więc sobie napisać: nienawidzę słowa “prawidłowo”. Bo jest nadużywane i źle interpretowane. Czasem prawidłowo znaczy po prostu bardziej efektywnie. Ale nie uprzedzając faktów – jeśli problem opisany w tytule jest Ci bliski, przedstawiam kompendium wiedzy na temat efektywnego trzymania kredki:) Psst! Jeśli nie chce Ci się czytać – obejrzyj filmik:) Co to znaczy, że dziecko trzyma kredkę/długopis nieprawidłowo? Świetnie wyjaśnia to infografika, którą znalazłam na (źrdóło na obrazku): Jakie wiążą się więc z tym problemy? Po pierwsze rączka dziecka się męczy, przez co może porzucać aktywności związane z pisaniem czy rysowaniem w połowie. Kręgosłupowi specjaliści mówią, że ruch ciała podczas gdy zaciskamy kredkę w całej pięści i tak kolorujemy, powoduje nieprawidłową postawę ciała. I ostatnia kwestia – charakt Mówisz – dziecko nie słucha. Podnosisz głos. Wciąż brak reakcji. Zaczynasz krzyczeć i… reakcja jest lub nie. Ale nawet, jeśli jest, to z lęku, a nie szacunku do Ciebie. Przypomnij sobie sytuację, gdy ktoś na Ciebie krzyczał. Prawda, że trudno wydobyć z pamięci cokolwiek prócz ładunku emocjonalnego? Na tym przede wszystkim polega problem. Podnoszenie głosu powoduje, że gubimy sens wypowiedzi. Podobnie reaguje Twoje dziecko. Dlatego między innymi, kiedy zaczniesz używać krzyku, trudno Ci będzie przestać. Dziecko bowiem nie jest w stanie uczyć się prawidłowej reakcji, gdyż uczenie się jest blokowane przez silne emocje, np. strach czy upokorzenie. A co zrobić, by przestać krzyczeć? 1. Uświadom sobie konsekwencje krzyku Krzyk to nie tylko wzbudzanie strachu, zamiast uczenia dziecka pożądanej reakcji. Idzie za nim również doprowadzenie do sytuacji, w której dziecko będzie reagować dopiero, kiedy zaczynasz krzyczeć. Wówczas dość trudno wyjść z tego błędnego koła. Ponadto, jeśli krzyczysz często, dziecko na tyle przywyka do krzyku, że nawet na niego przestaje reagować. Ale nie to jest najgorsze. Znacznie bardziej inwazyjne są konsekwencje emocjonalne, i to po obu stronach – Twojej i dziecka. Ty jesteś zły na siebie za to, że nie potrafiłeś sobie poradzić. Krzyczysz więc jeszcze głośniej. Twoja złość nabiera mocy i trudno Ci się zatrzymać… Dziecko natomiast zamiast szacunku i bliskości, zaczyna darzyć Cię pełnym lęku respektem i oddala się od Ciebie. Prawda, że smutne? 2. Przygotuj dziecko na „eksperyment” Oduczenie się krzyku nie jest prostą sprawą na jeden wieczór. Wymaga od Ciebie sporo wysiłku. Niezwykle pomocne może okazać się w tym… dziecko. Powiedz mu, że od dziś przestajecie na siebie krzyczeć, a będziecie mówić spokojnym tonem. Poproś dziecko, by przypominało Ci o tym za każdym razem, kiedy się zapomnisz. Dzięki temu Twoja pociecha poczuje się doceniona, a Ty pokazujesz, że czasem popełniasz błędy (które są na początku nieuniknione i nie warto się nimi zniechęcać). 3. Naucz się kontrolować zachowanie w emocjach Mało kto potrafi tak doskonale rozpoznawać emocje, jak Twoje dziecko. A ono uczy się patrząc na Twoje reakcje – w tym emocjonalne. Jeśli więc na wiele spraw reagujesz krzykiem – Twoje dziecko z pewnością prędzej czy później odwdzięczy się tym samym. Dlatego mów stanowczo, co czujesz w danej sytuacji, zamiast kamuflować emocje czy przerzucać je na dziecko. Nie czekaj, aż wybuchniesz. Unikaj piętrzenia emocji i mów o nich wtedy, kiedy się pojawiają. 3. Daj dziecku się poznać Natura dziecka to ciągłe próbowanie, badanie, eksperymentowanie. Normalne więc jest, że sprawdza ono granice Twojej tolerancji i wytrzymałości. Bywa również, że bawi się Twoimi reakcjami. Dlatego zamiast dać się „wpuścić w maliny” i wyprowadzić z równowagi, konsekwentnie mów i pokazuj dziecku, czego od niego oczkujesz i dlaczego akurat tego. 5. Ucz dziecka radzenia sobie z emocjami Kiedy Twoje dziecko mówi o uczuciach lub je pokazuje, okazuj zrozumienie. Pozwól mu na pewność, że rozumiesz akceptujesz jego emocje i że są one czymś naturalnym. Rozmawiaj o tym, co je wywołało i dlaczego. Dzięki temu dziecko zacznie rozumieć siebie i swoje zachowania, co pozwoli mu nad nimi panować i je modyfikować. 6. Przypomnij sobie własne dzieciństwo Pomyśl o tym, jak zachowywali się wobec Ciebie Twoi rodzice w trudnych dla Ciebie sytuacjach. Czy było Ci z tym dobrze? Co byś w nich zmienił? Jak chciałbyś, by zachowywały się wobec Ciebie osoby bliskie? Jak znosiłeś ich krzyk? Dziecko czuje, kiedy jest rozumiane i bardzo często pragnie się za to odwdzięczyć, co odzwierciedla się w pożądanym przez Ciebie zachowaniu. 7. Znajdź swój rodzicielski autorytet Za każdym razem, kiedy w trudnej chwili spytasz siebie: Co on by zrobił w tej sytuacji?, spojrzysz na to, co się dzieje z dystansu, jakby z lotu ptaka. Dzięki temu emocje osłabną, a do głosu dojdzie Twój umysł i inteligencja. A kiedy w grę przestają wchodzić silne emocje, znacznie łatwiej o odpowiednie do sytuacji zachowanie. 8. Naucz się technik stopowania Kiedy czujesz, że za chwilę wybuchniesz, zrób coś, żeby to się nie stało. Możesz policzyć do trzech, wziąć głęboki oddech, uśmiechnąć się do siebie. Te szybkie i proste czynności pozwolą Ci ochłonąć. 9. Przytulaj! Kiedy czujesz, że nie wiesz, co dalej, po prostu weź dziecko w ramiona. Nic nie działa bardziej kojąco, rozluźniająco i lepiej uświadamiająco, co naprawdę czujesz. 10. Pamiętaj o magicznych słowach Od dziecka wpaja się nam 3 magiczne słowa: Proszę, Dziękuję, Przepraszam. O ile w kontaktach z obcymi czy dalszymi znajomymi przychodzą nam one łatwo, o tyle w bliskich relacjach często z trudem przechodzą przez gardło. Warto to zmienić. Dlatego kiedy zdarzy Ci się błąd i krzykniesz na dziecko – przeproś. Dziękuj za pożądane zachowania. Proś o przysługi. Jeśli wydaje Ci się to trudne lub głupie – spytaj siebie: dlaczego? Czasem wystarczy naprawdę niewielki krok, a przede wszystkim to Twoje samopoczucie się polepszy. A może wypracowałeś własne sposoby na skuteczną komunikację z dzieckiem bez krzyku? Podziel się nimi :) Jeśli natomiast czujesz, że nie radzisz sobie z dzieckiem tak, jak byś chciał – rozważ konsultację ze specjalistą. Macierzyństwo to takie nasze małe pole codziennej bitwy. Oprócz tego, że jest jednym z największych szczęść jakie może nas w życiu spotkać, to jest hardcorem z którym czasami po prostu sobie nie radzimy. A co robimy jak zwyczajnie, jak człowiek nie dajemy rady? Niestety często się zdarza, że po prostu krzyczymy. Tak. Bo krzyk na nasze małe dzieci to nasz problem, to nasz błąd i efekt tego, że dana chwila nas przerasta. Niestety… “Nie jestem ideałem. Nikt nie jest.” “Moje dzieci mnie nie słuchają.” “One robią co chcą.” “Już nie mam siły.” Znacz te zdania? Tłumaczysz się czasami nimi? Ja niestety tak. Chociaż wiem, że to oszukiwanie samej siebie. Myślisz, że Twoje dziecko nie rozumie co do niego mówisz dopóki nie podniesiesz na nie głosu? Uważasz, że jeżeli krzykniesz to zwiększysz swój autorytet? No niestety nie. Nauczysz tylko swojego malucha, że może mieć w nosie kiedy ktoś o coś go prosi, no chyba, że ten ktoś krzyczy – wtedy powinien słuchać. Dom to nie poligon, to nie miejsce musztry. Dom to miejsce gdzie ludzie MUSZĄ się szanować. Koniec kropka. A krzyk nie jest okazywaniem szacunku. Nigdy. Teraz coś Ci wyjaśnię. Zdarza mi się krzyczeć. Chociaż ostatnio co raz mniej. Bo krzyk na moje dzieci nie działa. Sprawia tylko, że jest im smutno, że tracą do mnie zaufanie. A do tego powoduje u mnie ogromne wyrzuty sumienia. Bo ja wiem, że to, że moje dziecko nie chce założyć koszulki nie jest największym problemem na świecie. Może założyć inną. Jaki problem? Żaden. A najgorsze jest to, że wiem, że to że chłopcy krzyczą na siebie jest moją winą – ja ich tego nauczyłam. Plusem jest to, że to wiem i że nad tym pracuję. Jeszcze większym plusem jest to, że mi się to udaje. Jak? 1. Nie powtarzam. “Ostatnia łyżeczka”, “No proszę.”, “No dawaj”. Po co? Dziecko nie słucha bo nie jest nauczone słuchać. Tak to działa. Oczywiście nie myśl, że to prosta droga. Ja się tego uczę od jakiegoś czasu i zdarza mi się, że i tak stracę cierpliwość. Powtarzanie pierdylion razy “posprzątaj swój pokój” nie zadziała za 10 razem, tak samo jak nie podziałało za 1. Naucz dziecko, że skoro mówisz “posprzątaj”, to znaczy “posprzataj”. Ja niestety chowam zabawki. Tłumaczę, że skoro ich nie szanuje, że skoro walają się po podłodze, to niestety nie powinien ich mieć. I je zabieram. Nie powtarzam miliona razy, nie krzyczę, nie daję klapsów (!). Tak nie buduje się autorytetu. A przecież kim ma być rodzic oprócz tego, że największym wsparciem? 2. Jestem konsekwentna. Pamiętasz TEN tekst? Pisałam w nim, że czasami warto odpuścić. Ale w niektórych przypadkach czasami nie można. Skoro mówię dziecku, że jak nie zje obiadu to nie dostanie cukierka, to tak ma być. I nie na zasadzie “bo tak”. Tłumaczę, że jak nie zje to po cukierku rozboli go brzuszek. Zaczyna płakać, tupać, krzyczeć? Trudno. Przytul, wytłumacz, albo daj mu chwilę na ochłonięcie. Jemu nie dzieje się krzywda. Po prostu jest złe bo nie dostało tego, czego chce. Też Ci się zdarza złościć. To normalne uczucie, a Twoje dziecko musi się nauczyć z nim radzić. Pokaż mu, że rozumiesz jego złość, ale nie krzycz. Po co? Przecież to nawet nie jest logiczne. 3. Idź do pokoju. Czujesz, że zaczynasz się wkurzać? Że za chwilę ciśnienie tak Ci się podniesie, że rozwalisz wszystkie naczynia w kuchni? Idź do pokoju, łazienki, pralni, spiżarni, gdziekolwiek. Ochłoń. Naprawdę to rozlane picie jest tego warte? Wkurzona nic nie zdziałasz, a pokażesz dziecku, że tak powinno reagować jak coś idzie nie po jego myśli. A przecież właśnie z takim zachowaniem u niego chcesz walczyć. 4. Znajdź powiernika. Ja mam Ciebie. Ty też zresztą często wylewasz tu swoje żale. To dobrze. Masz też partnera, mamę, przyjaciółkę. Znajdź kogoś kto nie będzie Cię oceniał kiedy powiesz “zaraz wyprowadzę się z domu”. Też tak czasami mówię. Twoje frustracje to są frustracje osoby dorosłej, dziecko nie powinno mieć z nimi nic wspólnego. Po takich słowach dorosły powie Ci “jeżeli do tej pory tego nie zrobiłaś, to już nie zrobisz, dasz radę :)”, dziecko pomyśli “mama chce mnie zostawić”. Najgorsze możliwe wyjście… 5. Wyluzuj. Nie wszystko musi być tak jak Ty chcesz. Pamiętaj o tym. To, że dziecko marudzi przed spacerem to znaczy, że musisz inaczej go podejść “chodź policzymy ile ptaków będzie na niebie”, “widziałeś ile aut stoi na parkingu?”. Odwracaj uwagę dziecka od jego złości. Ono często nawet nie pamięta dlaczego krzyczy. Jak Ty zaczniesz krzyczeć na niego, to tylko pogorszysz sytuację. A najgorsze, że sprawisz, że zacznie się Ciebie bać. Nie warto. Zdarza mi się krzyczeć na dzieci. Zawsze wtedy kiedy mam już po prostu dość hałasu, kłótni, bałaganu. Moja wina. Ale jest lepiej. I widzę, że i oni zaczynają rozumieć, że jak mama mówi “skarbie podnieś tą zabawkę” to znaczy, że ma ją podnieść a nie rzucić nią o ścianę. To nie jest proste. Ja ze swoimi nerwami, ze swoim brakiem cierpliwości, walczę od dawna. Pracuję nad sobą bo wiem, że to moja sprawa, moja wina, mój problem. I to ja, dorosła kobieta, muszę sobie z nimi poradzić, a nie obarczać swoimi słabościami swoje dzieci. Jakie są Twoje sposoby na opanowanie złości? Jesteś człowiekiem, więc nie uwierzę, że się codziennie tysiąc razy nie wkurzasz na siebie, dziecko, uwaloną podłogę i poplamioną bluzkę. :* Aaaaaa! A najlepiej to weź “NIEPIERDOL”. Zawsze pomoże 😀 [embedplusvideo height=”547″ width=”920″ editlink=” standard=” vars=”ytid=hB_AP_azrxw&width=920&height=547&start=&stop=&rs=w&hd=1&autoplay=0&react=1&chapters=¬es=” id=”ep9848″ /]

jak nauczyc sie krecic dlugopisem